Etykiety

niedziela, 1 października 2017

Kreta - Półwysep Akrotiri i Zatoka Szatana


Półwysep Akrotiri to skalisty przylądek sięgający wschodnich przedmieści Chanii. Słynie głównie z lotniska, bazy wojskowej NATO i bazy marynarki wojennej. Dość niedoceniany przez turystów, a niesłusznie…Dla mnie to jedno z najpiękniejszych miejsc Krety, miejsce gdzie czuje się ten niezapomniany dreszczyk ekscytacji.  To magiczne miejsce gdzie skalisty, księżycowy krajobraz styka się z majestatycznym pięknem gór, tajemniczych zatok, pięknych plaż i jednych z najpiękniejszych monastyrów Krety.
Dziś o Zatoce Szatana, ukrytej na Półwyspie Akrotiri, a raczej o Portach Szatana  (Seitan Limania), bo to miejsce o piekielnej nazwie kryje w sobie aż dwie zatoki .
Do wyprawy skusiły nas zdjęcia w internecie , na których lazurowa woda wcina się dziwnym zygzakiem w skalisty ląd (w papierowych przewodnikach ciężko znaleźć coś na temat zatoki).

Jedziemy.  Przy znakach ostrzegających przed niebezpiecznymi zakrętami, urwiskiem i stromym zjazdem, zatrzymujemy się na maleńkim  parkingu. Przed nami rozpościera się widok jak z innej planety: skalisty surowy krajobraz ogołocony z zieleni. Pośrodku krajobrazu stoi niewielki biały kościółek pod wezwaniem Św. Rafaela.

Kościół pod wezwaniem Św. Rafaela

Kościół pod wezwaniem Św. Rafaela
Niesamowitości całemu krajobrazowi dodaje fakt, że przy kościółku jakby zamarło życie.  I tylko niewielkie stadko kóz świadczy o tym, że jesteśmy jednak na ziemi.

Kozy kiri kiri
Jedziemy dalej. Droga ostrymi zakrętami prowadzi coraz niżej i niżej. Dojeżdżamy na parking zawieszony nad urwiskiem. Cześć samochodów zaparkowanych najbliżej skalnej ściany ma podłożone pod koła kamienie…

Przed nami rozpościera się zapierający dech w piersiach widok Zatoki Szatana, gdzie wody piekielnej zatoki zlewają się z błękitem nieba. Nazwę Seitan Limania nadali podobno osmańscy Turcy, aby oddawała trudności, które towarzyszyły manewrom wykonywanym przez wpływające do zatoki  statki. Inna wersja pochodzenia nazwy mówi o szatańskim zagrożeniu, jaki stanowiły ukryte w zatoce statki dla okrętów wpływających i wypływających z  Zatoki Souda. Niezależnie od prawdy- widok jest piekielnie zniewalający.

Zatoka Szatana
Poza tym samo zejście do zatoki do niebiańsko łatwych też nie należy. Prowadzą do niej dwie strome ścieżki, po skalistym zboczu. Wybieramy ścieżkę prowadzącą w dół do górskiego wąwozu, a następnie dnem wąwozu docieramy do zatoki. Idąc nie raz musimy się przytrzymywać skał. Po drodze mijamy porzucony sprzęt plażowy, parasole- wybór pomiędzy życiem a plażowymi gadżetami zdaje się być oczywisty J

Docieramy na miejsce. Widok jest równie powalający jak ten z góry. Chociaż tu na dole szatańska zatoka zamienia się w rajską plażę: lazurowa woda, biały pasek i błękit nieba (+ zaczepiająca turystów na plaży koza kiri kiri).

koza kiri kiri
W drodze powrotnej wybieramy ścieżkę prowadzącą bezpośrednio z plaży na parking, chwilami pnącą się prawie pionowo w górę.


Porty Szatana kryją w sobie jeszcze jedną zatokę, ale ta jest dużo bardziej niedostępna.
Ruszamy na dalszy podój półwyspu Akrotiri.  Ale o tym innym razem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz